Liberta Liberta
6020
BLOG

Lot, którego nie było?

Liberta Liberta Rozmaitości Obserwuj notkę 46

 Zacznijmy od początku drogi Delegatów udających się rankiem 10 kwietnia 2010r. do Katynia, czyli od Okęcia.

10 kwietnia 2010r. sobota, dzień w którym Prezydent Polski wraz z małżonką, przdstawicielami parlamentu, polskimi i natowskimi oficerami, przedstawicielami rodzin katyńskich miał się udać na uroczystości 70 rocznicy zbrodni na polskich oficerach dokonanej przez Rosjan.

Celowo napisałam, że miał się udać, ponieważ do dnia dzisiejszego nie ma żadnej dokumentacji wizualnej
z Okęcia. Nie ma również stenogramów z wieży kontroli lotów na Okęciu, nie ma dokumentów z Centrum Operacji Powietrznych z tego dnia dotyczących wylotu delegacji.

Żeby uprawdopodobnić wylot delegacji pojawiła się tzw. "wrzutka"o tym, że gen. Błasik miał lecieć do Rosji Jakiem-40 z pozostałymi generałami na jakieś tajne spotkanie z oficerami armii rosyjskiej.

Nie ma do dnia dzisiejszego zdjęć satelitarnych. Nie ma. No skoro nie było lotu, to i zdjęć nie ma!

Myśląc logicznie, skoro nie ma takiej dokumentacji, to powód może być tylko jeden:NIE BYŁO LOTU SAMOLOTU!

Myśląc logicznie: SKORO NIE BYŁO LOTU DO ROSJI, NIE MOGŁA WYDARZYĆ SIĘ KATASTROFA!

Tutaj należy postawić pytanie:CO WIĘC STAŁO SIĘ Z CZŁONKAMI DELEGACJI?

O tym, że nie było lotu TU154M świadczy błędny plan lotu, pokazany przez ś.p. Dariusza Szpinetę, który pokazał ten plan w telewizji, twierdząc, że samolot wg. tego planu nie mógł polecieć do Rosji.

O tym, że samolot nie mógł polecieć do Rosji może też świadczyć brak zgody na wlot do Rosji oraz lądowanie na jakimkolwiek lotnisku w tym kraju.

Wreszcie o tym, że takiego lotu nie było może świadczyć raport NIKu, w którym jest napisane, że samolot nie miał prawa lecieć do Smoleńska, bo tego lotniska nie ma w wykazie lotnisk, lotnisko to jest nieczynne.

Myśląc logicznie dochodzimy do wniesku, że skoro lot się nie odbył, bo nie ma na to żadnych dowodów, żadnej dokumentacji, a tych, którzy mieli uczestniczyć w obchodach rocznicy w Katyniu nie ma już od dwóch lat, to musieli zginąć/zaginąć w Polsce!

Wiemy, że jeszcze w nocy podjeżdżały samochody po członków delegacji. Dokąd ich one wiozły?

Czy te samochody podwoziły delegatów na Okęcie? Czy tam w celach "bezpieczeństwa" pojawiała się "ochrona" i w celach "bezpieczeńsktwa" odprowadzani byli delegaci do hangaru, w którym miał czekać na nich samolot, ukryty w hangarze w celach "bezpieczeństwa"., bo jeden z samolotów UE był zagrożony porwaniem? Czy w tym hangarze p. Szczegielniak rozdawał "materiały" i rozetki oraz identyfikatory uczestnikom?

Czy ktoś jest w stanie udowodnić, że rankiem 10 kwietnia 2010r. samoloty z delegacją wyleciały z Okęcia
i opuściły granicę Polski?

Czy jest ktoś w stanie przedstawić Polakom wiarygodne dokumenty na potwierdzenie, tego że te loty miały miejsce?

 

Liberta
O mnie Liberta

jestem niepokorna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości